Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Juli coś serdecznego, ale z ulicy weszło paru gości - jedni wprost do garderoby, inni zatrzymali się w trafice, więc Roman ukrył papierosa w garści i wyszedł oglądając się na wszystkie strony. Niedawno temu stary Pancer złapał Miziurę z papierosem w ręku i zbeształ go przy gościach: "...a jak jeszcze raz zdybię, to nie masz co u mnie robić. zwrócił się do Steca i dokończył skrzekliwie: - A jagzie, papielosia kuzi zia panblat ź gośćmi".
Z dużej sali wyszedł Janik. Myślal o czymś bardzo usilnie, nie rozglądał się i nie patrzył w żaden określony punkt. Powoli podszedł do Boryczki.
- Panie, czy przyszedł już
Juli coś serdecznego, ale z ulicy weszło paru gości - jedni wprost do garderoby, inni zatrzymali się w trafice, więc Roman ukrył papierosa w garści i wyszedł oglądając się na wszystkie strony. Niedawno temu stary Pancer złapał Miziurę z papierosem w ręku i zbeształ go przy gościach: "...a jak jeszcze raz zdybię, to nie masz co u mnie robić. zwrócił się do Steca i dokończył skrzekliwie: - A jagzie, papielosia kuzi zia panblat ź gośćmi".<br>Z dużej sali wyszedł Janik. Myślal o czymś bardzo usilnie, nie rozglądał się i nie patrzył w żaden określony punkt. Powoli podszedł do Boryczki.<br>- Panie, czy przyszedł już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego