to było w czasie pierwszej - po miesiącach - wizyty. A także to "Dziadek Orłowski cię pozdrawia, polubił cię, wiesz?"<br>Może więc rozmawialiśmy dłużej, niż to wynika z podstawowego zapisu pamięci, skoro raz po raz ujawniają się jakieś aneksy, i może mniej, niż myślę, było ciszy, za pomocą której Milena drwiła sobie ze mnie.<br>- Byt rzeczywisty to byt samo-się-rejestrujący - powiedział człowiek, z którym leżałem w psychiatryku; uważał się za rodzaj kasety, którą Bóg puścił w ruch, nacisnął klawisz "rec" i - potem sobie odsłucha.<br>- A potępienie? - spytałem.<br>Potępienie to brak zapisu, szum jałowo przesuwającej się taśmy, dokładnie taki jak ten, który słyszy w