Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
to musimy się rozstać. To mnie zabolało bardziej, niż sabat czarownic, organizowany przez kilka osób we wsi. Gdyby nie postawił tego warunku, to może w końcu spakowałabym walizki. Jak on mógł, tak powiedzieć?
No i skończyło się nasze wielkie uczucie. Na pożegnanie wykonał gest teatralny. Olbrzymi bukiet róż i bilecik ze słowami pożyczonymi od Broniewskiego. - Tyś mnie kochała, ale nie tak jak kochać trzeba, i szliśmy razem, ale nie w takt - przebacz. A ja? Najpierw płakałam. Nasza wielka i nadzwyczajna, jak nam się zdawało, miłość, wcale nie była taka wielka i taka nadzwyczajna. Ot, taka sobie zwykła pierwsza przeszkoda już ją złamała
to musimy się rozstać. To mnie zabolało bardziej, niż sabat czarownic, organizowany przez kilka osób we wsi. Gdyby nie postawił tego warunku, to może w końcu spakowałabym walizki. Jak on mógł, tak powiedzieć?<br>No i skończyło się nasze wielkie uczucie. Na pożegnanie wykonał gest teatralny. Olbrzymi bukiet róż i bilecik ze słowami pożyczonymi od Broniewskiego. - &lt;hi rend="italic"&gt;Tyś mnie kochała, ale nie tak jak kochać trzeba, i szliśmy razem, ale nie w takt - przebacz.&lt;/hi&gt; A ja? Najpierw płakałam. Nasza wielka i nadzwyczajna, jak nam się zdawało, miłość, wcale nie była taka wielka i taka nadzwyczajna. Ot, taka sobie zwykła pierwsza przeszkoda już ją złamała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego