strzelectwa, pięcioboju, łucznictwa, judo czy wioślarstwa, bo ich konkurencje też zapisały się medalami w historii polskiego sportu. Szef Sztabu Olimpijskiego Zbigniew Pacelt ma świadomość, jak krótka jest finansowa kołdra, którą każdy sportowy związek próbuje przeciągnąć na swoją stronę. - Bez pieniędzy nie ma co liczyć na jakieś rewelacje w Atenach - deklaruje ze smutkiem.<br>Na całe szczęście fenomen sportu polega również na niespodziankach. Zdarza się, że nagle i niespodziewanie talent zawodnika skazanego na porażkę wybucha podczas ważnej imprezy. I czarny koń zostaje zwycięzcą. Czego sobie i polskim sportowcom szczerze życzymy, bowiem to, czego dokonają na olimpiadzie, zapisze się nie tylko na ich osobistych kontach