Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
drugą wizytą w "Bristolu". Osobiście podawał węgorza siwemu rodakowi zza oceanu, rozpoznawalnemu po żółtej marynarce w grubą, czarną kratę. Władek ucieszył się na mój widok i zaraz pociągnął mnie do swego pokoiku.
- Przypomniałeś sobie o starym koledze, Jasiu? Coś nie najlepiej wyglądasz. Załapałeś się gdzieś nareszcie?
- Nie załapałem się - przyznałem ze smutkiem, bo z nim mogłem być szczery. - I już chyba się nie załapię.
Władek przyjrzał mi się uważnie. Znowu nieco utył, a jego pełna twarz nadal zdradzała zadowolenie z życia. Tego mu naprawdę zazdrościłem. Niestety, poczułem znajomy odór. Od wczesnych godzin Władek podbudowywał swój dobry nastrój alkoholem. Zaraz też wydobył służbowy
drugą wizytą w "Bristolu". Osobiście podawał węgorza siwemu rodakowi zza oceanu, rozpoznawalnemu po żółtej marynarce w grubą, czarną kratę. Władek ucieszył się na mój widok i zaraz pociągnął mnie do swego pokoiku.<br>- Przypomniałeś sobie o starym koledze, Jasiu? Coś nie najlepiej wyglądasz. Załapałeś się gdzieś nareszcie?<br>- Nie załapałem się - przyznałem ze smutkiem, bo z nim mogłem być szczery. - I już chyba się nie załapię.<br>Władek przyjrzał mi się uważnie. Znowu nieco utył, a jego pełna twarz nadal zdradzała zadowolenie z życia. Tego mu naprawdę zazdrościłem. Niestety, poczułem znajomy odór. Od wczesnych godzin Władek podbudowywał swój dobry nastrój alkoholem. Zaraz też wydobył służbowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego