ogóle czytać umie?<br>Szczęsny, wciąż jeszcze szukający pracy, miał sporo czasu załatwiał więc drobne polecenia Mormula, żeby przynajmniej co miesiąc przyjeżdżać do Rzekucia na zebrania komórki KZM. Brał też na siebie sprawy moprowe. Pewnego razu wysłano go do Lubrańca, gdzie odszukał domek Pelagii Słotwińskiej, wdowy po maszyniście i oddał jej zebrane na więźniów pieniądze, poruszając przy sposobności sprawę Jasieńczyka i innych oskarżonych o bunt w Rzekuciu. Jak się okazało, obrony ich już się podjęła pani mecenas Klingerowa, o której Szczęsny słyszał od Madzi: to Klingerowa urządziła ją w Celulozie.<br><page nr=359> <br>Dwie godziny, nie dłużej, zabawił u Babci Słotwińskiej, od pociągu do pociągu