kwestii powstrzymania rozkładu współczesnej cywilizacji jest zbyt pesymistyczna. Istnieje taka szansa, że nastąpi powtórna manifestacja tendencji tradycjonalistycznych w chrześcijaństwie, tego nie można wykluczać, jest tam ciągle obecna ta doza elementu tradycjonalistycznego, która może być punktem zaczepienia do rekonstrukcji ładu moralnego w skali światowej. Jestem jednak pesymistą. Nie wydaje mi się, żeby chrześcijaństwo w pełni wykorzystywało te możliwości, które są w nim zawarte. Przyjęło raczej postawę kapitulacji wobec zjawisk współczesnego świata.<br><br> - Chrześcijanin wierzy, że Kościół nie ma kresu.<br><br> - Religie powstają, rozwijają się i umierają, są inkarnacjami bóstwa, są formami przejściowymi, które się w pewnym momencie wyczerpują.<br><br> - A fascynacje neopogańskie Nowej Prawicy, czy