Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
oceany zaopatrzeni w radio, którego magia sprawia, że niemal w każdej chwili możemy połączyć się z lądem, by zapytać lekarza, co zrobić ze skaleczoną i siniejącą ręką, co począć, gdy zaczyna rozlatywać się maszt, jak naprawić kapryszący silnik lub po prostu dowiedzieć się, jakiej należy oczekiwać pogody?
Norweski żeglarz Hansen, żeglujący pięćdziesiąt lat temu samotnie wokół Przylądka Horn bez radia, wiedział, że jeśli znajdzie się w niebezpieczeństwie, nikt nie pospieszy mu na ratunek. I tak też się stało. Nawet nie wiemy, jak zginął. Oczywiście nonsensem byłoby rezygnowanie z możliwości ratowania życia via radio tylko dlatego, żeby się równać z Hansenem. Ale
oceany zaopatrzeni w radio, którego magia sprawia, że niemal w każdej chwili możemy połączyć się z lądem, by zapytać lekarza, co zrobić ze skaleczoną i siniejącą ręką, co począć, gdy zaczyna rozlatywać się maszt, jak naprawić kapryszący silnik lub po prostu dowiedzieć się, jakiej należy oczekiwać pogody?<br> Norweski żeglarz Hansen, żeglujący pięćdziesiąt lat temu samotnie wokół Przylądka Horn bez radia, wiedział, że jeśli znajdzie się w niebezpieczeństwie, nikt nie pospieszy mu na ratunek. I tak też się stało. Nawet nie wiemy, jak zginął. Oczywiście nonsensem byłoby rezygnowanie z możliwości ratowania życia via radio tylko dlatego, żeby się równać z Hansenem. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego