Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
cię, wnika ci do uszu, i do płuc, i w końcu żyjesz już cały w dziedzinie bąbla, a świat poza bąblem przestaje ci być znany.
W takim stanie ducha podniosłem się z tapczana kilka minut wcześniej, niż zaplanowałem; miałem zamiar po prostu spakować się i wyjść, z nikim się nie żegnając, żeby co prędzej wyrzucić z siebie to mieszkanie i wszystkie zaistniałe w nim wypadki; wyjść na światło dnia i światłem tym się ocucić. Ale Baata też najwidoczniej nie spała, bo kiedy zacząłem się krzątać, zajrzała przez szparę w drzwiach i rzekła:
- Już idziesz? Poczekaj, odprowadzę cię.
Nieludzki smutek jej głosu
cię, wnika ci do uszu, i do płuc, i w końcu żyjesz już cały w dziedzinie bąbla, a świat poza bąblem przestaje ci być znany.<br>W takim stanie ducha podniosłem się z &lt;orig&gt;tapczana&lt;/&gt; kilka minut wcześniej, niż zaplanowałem; miałem zamiar po prostu spakować się i wyjść, z nikim się nie żegnając, żeby co prędzej wyrzucić z siebie to mieszkanie i wszystkie zaistniałe w nim wypadki; wyjść na światło dnia i światłem tym się ocucić. Ale Baata też najwidoczniej nie spała, bo kiedy zacząłem się krzątać, zajrzała przez szparę w drzwiach i rzekła:<br>- Już idziesz? Poczekaj, odprowadzę cię.<br>Nieludzki smutek jej głosu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego