Jutro przybywam, pozostałości będzie rozpoznawana...<br>Obaj z ważnym facetem wśród licznych rewerencji opuścili dom dość pośpiesznie, zabierając ze sobą zdjęcia i klips. Siedziałyśmy nadal przy stole, patrząc na siebie w oszołomieniu, wstrząśnięte.<br>- Zawsze byłam zdania, że jestem wielce mądra... - powiedziała Alicja raczej niepewnie.<br>- Nie do wiary - szepnęła Zosia. - Ona ma żelazne nerwy...<br>- Pasować to ona pasuje do każdego wypadku... - zaczął Paweł.<br>- Przeciwnie - przerwała Alicja. - Wcale nie pasuje. On mówił o tych wielkich miłościach, do Anity to ni przypiął, ni wypiął...<br>- Ale pasuje do wydarzeń! Stała na tej ścieżce, uciekła zwyczajnie, wcale nie było słychać, żeby ktoś skakał przez żywopłot! Wiedziała, że