Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
jej rękę. - No, to do widzenia... Przyjadę tam wnet... Pożegnamy się jeszcze przez okno. Jeszcze raz uścisnął jej palce i czując, że znów zaczyna mu się coś rozluźniać w piersiach, odwrócił się i spiesznie wyszedł z przedziału. Ale na schodkach zatrzymał się i czekał, dopóki nie usłyszał przeciągłego gwizdka; wtedy zeskoczył ze schodków i stanął przed oknem przedziału, w głębi którego dostrzegł twarz Heli - oczu nie widział, bo zasłoniła je chusteczką.
Szarpnęło wagonami, koła zahurgotały okno przesunęło się w prawo - Hela znikła za ścianą, a na przeciwległej ławce Roman ujrzał inną kobietę, której rysów, wskutek zwiększającej się z każdą sekundą odległości
jej rękę. - No, to do widzenia... Przyjadę tam wnet... Pożegnamy się jeszcze przez okno. Jeszcze raz uścisnął jej palce i czując, że znów zaczyna mu się coś rozluźniać w piersiach, odwrócił się i spiesznie wyszedł z przedziału. Ale na schodkach zatrzymał się i czekał, dopóki nie usłyszał przeciągłego gwizdka; wtedy zeskoczył ze schodków i stanął przed oknem przedziału, w głębi którego dostrzegł twarz Heli - oczu nie widział, bo zasłoniła je chusteczką.<br>Szarpnęło wagonami, koła zahurgotały okno przesunęło się w prawo - Hela znikła za ścianą, a na przeciwległej ławce Roman ujrzał inną kobietę, której rysów, wskutek zwiększającej się z każdą sekundą odległości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego