telefon i wykręciłem numer Roszka. Tak tylko chciałem mu powiedzieć, że jadłem na obiad burritos, a teraz siedzę wygodnie w fotelu i w ogóle mnie nie interesuje, co u niego nowego. Aha, i byłbym zapomniał: telewizja znów zaprosiła mnie do programu, ale to nieważne, po prostu te propozycje sypią się zewsząd.<br>- Hmmm - powiedział Roszko.<br>Myślę, że chciał dodać coś jeszcze, ale przykro mi, nie mam czasu. Musiałem przecież obdzwonić rodzinę z wiadomością o burritos i tej tam nieważnej telewizji, która pod postacią miłej pani tak po prostu zadzwoniła i powiedziała, jak ważnym dla programu jestem znawcą. Ale o tym chyba już