Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
szufladki Chanel nr 5 i zaproponowała mi, żebym się poperfumowała. Nigdy tego nie robię, nigdy nie używam cudzych perfum, nawet jak proponuje to Marilyn Monroe. Ponieważ jednak też używam Chanel nr 5, to jednak M.M. jest M.M. Wysmarowałam się nie tylko za uchem, ale też nadgarstki i w zgięciach łokci i kolan. Kobieta jest kobietą... Potem przymierzałyśmy te sukienki, pięknie marszczone i dopasowane w talii. I wtedy ona powiedziała, że wszyscy mężczyźni są tacy sami, i że Miller nigdy jej nie zrozumie... Nie wiem, czy mnie rozumiesz? - powiedziała Pynia, wychodząc z namiotu i podciągając majtki przez sukienkę...

Piki stał
szufladki Chanel nr 5 i zaproponowała mi, żebym się poperfumowała. Nigdy tego nie robię, nigdy nie używam cudzych perfum, nawet jak proponuje to Marilyn Monroe. Ponieważ jednak też używam Chanel nr 5, to jednak M.M. jest M.M. Wysmarowałam się nie tylko za uchem, ale też nadgarstki i w zgięciach łokci i kolan. Kobieta jest kobietą... Potem przymierzałyśmy te sukienki, pięknie marszczone i dopasowane w talii. I wtedy ona powiedziała, że wszyscy mężczyźni są tacy sami, i że Miller nigdy jej nie zrozumie... Nie wiem, czy mnie rozumiesz? - powiedziała Pynia, wychodząc z namiotu i podciągając majtki przez sukienkę... <br><br>Piki stał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego