Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
bawiła się łyżeczką,
suwając jej krawędzią po liniach kratki, którą pokryta była cerata.
Ileż razy robiła to wcześniej, siedząc w tym samym miejscu, tak jak
teraz wodząc nad ranem łyżeczką po tych samych liniach. Tworząc coraz
to nowe kombinacje geometryczne. Kiedyś towarzyszył temu śmiech, gwar,
rozmowy. Nadranny, nieco już stłumiony zgiełk imprezy.
A później, a później były to już jej samotne kwadranse przy herbacie,
wycieczki w świat kanciastych figur o nieprzewidywalnych zakrętach, zza
których dobiegał jedynie słabo dosłyszalny pomruk jego głębokiego
oddechu, tego smutnego pogłosu snu dobiegającego zza ściany.
Leśne dziecko
Ciemna zieleń.
Pstrągi ułożone w mozaikę,
każda ryba ciemnozielona.
Ułożone
bawiła się łyżeczką,<br>suwając jej krawędzią po liniach kratki, którą pokryta była cerata.<br>Ileż razy robiła to wcześniej, siedząc w tym samym miejscu, tak jak<br>teraz wodząc nad ranem łyżeczką po tych samych liniach. Tworząc coraz<br>to nowe kombinacje geometryczne. Kiedyś towarzyszył temu śmiech, gwar,<br>rozmowy. Nadranny, nieco już stłumiony zgiełk imprezy.<br> A później, a później były to już jej samotne kwadranse przy herbacie,<br>wycieczki w świat kanciastych figur o nieprzewidywalnych zakrętach, zza<br>których dobiegał jedynie słabo dosłyszalny pomruk jego głębokiego<br>oddechu, tego smutnego pogłosu snu dobiegającego zza ściany.<br>Leśne dziecko<br>Ciemna zieleń.<br>Pstrągi ułożone w mozaikę,<br>każda ryba ciemnozielona.<br>Ułożone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego