Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
powitał radosny ryk triumfu i zachwytu. Barbara, Karolek i Janusz rozdrapywali nieco zmiękłe, ale jeszcze nieźle zamrożone lody Calypso. Pani Matylda również dostała spodeczek i łyżeczkę i z nie ukrywaną przyjemnością wzięła udział w konsumpcji sprawiedliwie podzielonych, z nieba spadłych dóbr.
- Ale tak nie można, proszę państwa - powiedziała z odrobiną zgorszenia, kończąc posiłek. - Panu Lesiowi trzeba zwrócić. Po ile to wypada na osobę?...

I I I
Późnym popołudniem, tak około godziny siedemnastej, Lesio opuścił stołek w barku w "Europejskim". Dusza jego pogrążyła się definitywnie w odmętach bolesnej rezygnacji. Nie umiał zdobyć się na wspaniały, krwawy czyn, nie umiał ciosem miecza rozciąć
powitał radosny ryk triumfu i zachwytu. Barbara, Karolek i Janusz rozdrapywali nieco zmiękłe, ale jeszcze nieźle zamrożone lody Calypso. Pani Matylda również dostała spodeczek i łyżeczkę i z nie ukrywaną przyjemnością wzięła udział w konsumpcji sprawiedliwie podzielonych, z nieba spadłych dóbr.<br>- Ale tak nie można, proszę państwa - powiedziała z odrobiną zgorszenia, kończąc posiłek. - Panu Lesiowi trzeba zwrócić. Po ile to wypada na osobę?...<br><br>I I I<br>Późnym popołudniem, tak około godziny siedemnastej, Lesio opuścił stołek w barku w "Europejskim". Dusza jego pogrążyła się definitywnie w odmętach bolesnej rezygnacji. Nie umiał zdobyć się na wspaniały, krwawy czyn, nie umiał ciosem miecza rozciąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego