Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
pełen zakłopotania uśmiech, który przywołał na tę niewinną, niebieskooką, niemowlęcą twarzyczkę, był tak szczery, że gdybym nie podsłuchała przedtem podejrzanej i krew w żyłach mrożącej dyskusji, z pewnością byłabym gotowa w to uwierzyć. Otworzyłam oczy maksymalnie szeroko i wszelkimi siłami starałam się z kolei przywołać na oblicze wyraz jak najsłodszego zidiocenia.
- Trzeba było zniknąć bardzo szybko - ciągnął rozczochrany. - Nie znaliśmy pani przecież, nie znaliśmy pani adresu, nic kompletnie, więc po prostu zabraliśmy panią ze sobą.
Trzej pozostali zaczęli nagle kiwać głowami wśród radosnych, również nieco zakłopotanych uśmiechów, żywo przyświadczając tej wypowiedzi. Mało brakowało, a zaczęliby klaskać. Byłam zupełnie pewna, że żadnego
pełen zakłopotania uśmiech, który przywołał na tę niewinną, niebieskooką, niemowlęcą twarzyczkę, był tak szczery, że gdybym nie podsłuchała przedtem podejrzanej i krew w żyłach mrożącej dyskusji, z pewnością byłabym gotowa w to uwierzyć. Otworzyłam oczy maksymalnie szeroko i wszelkimi siłami starałam się z kolei przywołać na oblicze wyraz jak najsłodszego zidiocenia.<br>- Trzeba było zniknąć bardzo szybko - ciągnął rozczochrany. - Nie znaliśmy pani przecież, nie znaliśmy pani adresu, nic kompletnie, więc po prostu zabraliśmy panią ze sobą.<br>Trzej pozostali zaczęli nagle kiwać głowami wśród radosnych, również nieco zakłopotanych uśmiechów, żywo przyświadczając tej wypowiedzi. Mało brakowało, a zaczęliby klaskać. Byłam zupełnie pewna, że żadnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego