uczuciowy oraz<br>pragmatyczny rachunek winien ustąpić przed racjami moralnymi i<br>teologiczną rozwagą? Ale gdzie są moraliści naszych czasów; i jacy<br>teologowie potrafią przekrzyczeć polityczny szum wzniecany wbrew<br>interesom dialogu? Jakie argumenty poczucia godności i dostojności<br>miejsca mogą się przedrzeć przez wzajemną nieufność? Antagonistyczne<br>punkty widzenia niewątpliwie pomniejszają powagę tych nowych ziem<br>świętych, a często, jakby wzorując się na dramacie tej prawdziwej -<br>palestyńskiej - Ziemi Świętej, za swą świętość płacą przelaną żółcią,<br>skąd tak blisko do krwi. Trudno dziś przewidzieć kierunek, w jakim się<br>rozwiną waśnie o mroczną sukcesję po Oświęcimiu, oraz ile czasu trzeba<br>będzie na konstatację prostej prawdy, że walka toczona nawet