Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
zdążył...
... Otworzył oczy. Martinet stał pochylony nad nim. Ocierał wierzchem dłoni krew z rozbitej wargi. Gale podźwignął się wolno i z pochyloną głową znów ruszył do przodu. Chciał uderzyć, ale jego cios trafił w próżnię; Martinet zrobił szybki unik, chwycił go za rękę, przerzucił przez bark i przycisnął kolanem do ziemi. Gale próbował jeszcze oswobodzić się, ale musiał ustąpić: tamten był silniejszy. Przez minutę oddychali ciężko.
W porządku. Puść - powiedział Gale.
Martinet podniósł się. Otrzepał spodnie, wyjął z kieszeni chusteczką i przycisnął do rozbitej wargi.
Szkoda, że nikt nas nie widział. Daliśmy ładne widowisko, tylko sfilmować - powiedział i uśmiechnął się niewyraźnie
zdążył...<br>... Otworzył oczy. Martinet stał pochylony nad nim. Ocierał wierzchem dłoni krew z rozbitej wargi. Gale podźwignął się wolno i z pochyloną głową znów ruszył do przodu. Chciał uderzyć, ale jego cios trafił w próżnię; Martinet zrobił szybki unik, chwycił go za rękę, przerzucił przez bark i przycisnął kolanem do ziemi. Gale próbował jeszcze oswobodzić się, ale musiał ustąpić: tamten był silniejszy. Przez minutę oddychali ciężko.<br>W porządku. Puść - powiedział Gale.<br>Martinet podniósł się. Otrzepał spodnie, wyjął z kieszeni chusteczką i przycisnął do rozbitej wargi.<br>Szkoda, że nikt nas nie widział. Daliśmy ładne widowisko, tylko sfilmować - powiedział i uśmiechnął się niewyraźnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego