najtrudniejsze piruety. Wszystkie tancerki z "Adrii", "Colombiny", "Kaukaskiej" podziwiają i zazdroszczą ci tych stóp, możliwości błyskawicznego wybijania się i wyskakiwania wzwyż jak na sprężynach.<br>I znowu przypominasz sobie niedzielę i tamten ogromny stół, i wpatrzone w ciebie oczy wielkiej rodziny, oczy arystokratów, rycerzy, bohaterów, biskupa i prałata, szlachty, dorobkiewiczów, bogatego ziemiaństwa i mieszczaństwa, tych wszystkich wykształconych, eleganckich, wyniosłych, rozmawiających po francusku o swych podróżach do Paryża, Rzymu, Londynu.<br>Jakże jesteś im obca i daleka, mała tancerko z "Adrii", jak bardzo nie chcą cię widzieć wśród siebie, jak chętnie zapomnieliby o twoim istnieniu. I nic ci nie pomógł chrzest w katolickim kościele