Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
na oślep wyrzuciła łódkę w powietrze niczym dryfujący liść i solidnie przygrzmociła nią o skałę. Ślizgacz poleciał w jedną stronę, plecak Mike'a w drugą, zaś on sam jeszcze gdzie indziej. Wszystko, co przyszło mu do głowy, to szybka zdrowaśka. Adresat modlitwy okazał się łaskawy i pozwolił mu jeszcze pozostać na ziemskim padole. Amazonka wyrzuciła wszystko na płaski brzeg, który cudem przytrafił się za kolejnym zakrętem. Mało tego - Mike i jego łódka wciąż byli w jednym kawałku. W przeciwieństwie do łódki jej właściciel był jednak nieprzytomny. Gdy doszedł do siebie, był przekonany że nie żyje. "Potem pomyślałem, że jestem ciężko ranny. Nie mogłem
na oślep wyrzuciła łódkę w powietrze niczym dryfujący liść i solidnie przygrzmociła nią o skałę. Ślizgacz poleciał w jedną stronę, plecak Mike'a w drugą, zaś on sam jeszcze gdzie indziej. Wszystko, co przyszło mu do głowy, to szybka zdrowaśka. Adresat modlitwy okazał się łaskawy i pozwolił mu jeszcze pozostać na ziemskim padole. Amazonka wyrzuciła wszystko na płaski brzeg, który cudem przytrafił się za kolejnym zakrętem. Mało tego - Mike i jego łódka wciąż byli w jednym kawałku. W przeciwieństwie do łódki jej właściciel był jednak nieprzytomny. Gdy doszedł do siebie, był przekonany że nie żyje. "Potem pomyślałem, że jestem ciężko ranny. Nie mogłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego