Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
sprawiały wrażenie budzących się do życia, pełnych wigoru i nadziei. Zmierzch zmieniał szybko tonację i klimat, zburzone miasto znów stawało się upiornym cmentarzyskiem.
Nocą pozbawione prądu ruiny znikały w głuchej ciemności. Nie rozpraszały jej nieśmiałe ogniki świec ani światła naftowych lamp, przypominających raczej nagrobkowe znicze zapalone za dusze zmarłych. Tylko zimne smugi samochodowych reflektorów wychwytywały w ruchomej kurzawie niewyraźne ludzkie sylwetki, równie nierealne, jak samo miasto. Zarośniętych mężczyzn z karabinami przerzuconymi przez plecy, żebraków walczących między sobą o jałmużnę, kobiet otulonych w chusty, które upodabniały je do zadusznych zjaw.
Nocą, jeśli wspięło się na otaczające miasto wzgórza, z łatwością można było
sprawiały wrażenie budzących się do życia, pełnych wigoru i nadziei. Zmierzch zmieniał szybko tonację i klimat, zburzone miasto znów stawało się upiornym cmentarzyskiem.<br>Nocą pozbawione prądu ruiny znikały w głuchej ciemności. Nie rozpraszały jej nieśmiałe ogniki świec ani światła naftowych lamp, przypominających raczej nagrobkowe znicze zapalone za dusze zmarłych. Tylko zimne smugi samochodowych reflektorów wychwytywały w ruchomej kurzawie niewyraźne ludzkie sylwetki, równie nierealne, jak samo miasto. Zarośniętych mężczyzn z karabinami przerzuconymi przez plecy, żebraków walczących między sobą o jałmużnę, kobiet otulonych w chusty, które upodabniały je do zadusznych zjaw.<br>Nocą, jeśli wspięło się na otaczające miasto wzgórza, z łatwością można było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego