Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
i drzwi swego hotelu, bo zaraz serdecznie zaproponował swoim gościom opiekę.
- My mamy dobre miejsca na trybunach. Jakoś się zmieścimy razem. Bardzo proszę, niech państwo idą z nami.
Zanim jednak zdołano się dostać do trybun, tłum ścisnął całe towarzystwo w niewiarygodny sposób.
- Zrobią z nas konserwy - jęczał hotelarz czerwony i zlany potem. - Nigdy nie myślałem, że to tak przykro być prasowanym. Moja Basiu, czy ty zastanowiłaś się kiedy nad tym, w jak niemiłej sytuacji stawiamy nasze sery?
Na trybunach wszyscy odżyli. Pełno tu było pań w jasnych sukniach z kolorowymi parasolkami, dzieci z kwiatami w rękach, panów ważnych i pełnych godności.
Pomnik
i drzwi swego hotelu, bo zaraz serdecznie zaproponował swoim gościom opiekę. <br>- My mamy dobre miejsca na trybunach. Jakoś się zmieścimy razem. Bardzo proszę, niech państwo idą z nami. <br>Zanim jednak zdołano się dostać do trybun, tłum ścisnął całe towarzystwo w niewiarygodny sposób. <br>- Zrobią z nas konserwy - jęczał hotelarz czerwony i zlany potem. - Nigdy nie myślałem, że to tak przykro być prasowanym. Moja Basiu, czy ty zastanowiłaś się kiedy nad tym, w jak niemiłej sytuacji stawiamy nasze sery? <br>Na trybunach wszyscy odżyli. Pełno tu było pań w jasnych sukniach z kolorowymi parasolkami, dzieci z kwiatami w rękach, panów ważnych i pełnych godności. <br>Pomnik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego