dla niego miejsca w ekspozycji. Łączenie Izraela i USA z nazizmem jest niedopuszczalne"&lt;/&gt;&lt;/&gt;.<br>Właściciel galerii po rozmowach z przewodniczącym gminy żydowskiej w &lt;name type="place"&gt;Trondheim&lt;/&gt; i z &lt;name type="org"&gt;Ośrodkiem Norwesko-Izraelskim&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;NIS&lt;/&gt;) w &lt;name type="place"&gt;Oslo&lt;/&gt; przyznał, że dzieło &lt;name type="person"&gt;Redda&lt;/&gt; znajduje się &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"na granicy"&lt;/&gt;&lt;/&gt; dopuszczalności i postanowił spełnić życzenie pani ambasador. Wyznał jednak, że go źle zrozumiano, ponieważ eksponowana sztuka - jak stwierdził - wyraża właśnie krytykę antysemityzmu.<br>Zupełnie inaczej zareagował autor &lt;name type="person"&gt;Chris Redd&lt;/&gt;. Uważa on, że popełniono pomyłkę, cenzurując sztukę, która rozprawia się z nacjonalizmem, jednym z najniebezpieczniejszych źródeł konfliktów na świecie.<br>Przy okazji konfliktu o obraz &lt;name type="org"&gt;Ośrodek Norwesko-Izraelski&lt;/&gt; zamieścił na stronie internetowej pochwałę skuteczności swego działania