w 1998 r. zwracało uwagę, że jest nierówność w przepisach, ale uznaliśmy że nie warto tego ruszać, bo wszystko opóźni zakup pracowni internetowych dla szkół - tłumaczy Grażyna Staniszewska, przewodnicząca Sejmowej Komisji Edukacji, która zainicjowała akcję "pracownia komputerowa w każdej gminie". <br>Zdaniem Staniszewskiej afera wynikła tylko dlatego, że polskie prawo jest źle skonstruowane. <br>- Nie dziwię się, że każda firma korzystała z przepisów jak mogła, bo to niesprawiedliwe, że za ten sam komputer dostarczony z Nowego Sącza trzeba zapłacić VAT, a przywieziony z zagranicy jest z niego zwolniony. Podczas przetargów na pracownie komputerowe była ogromna konkurencja, posłanki nie dziwi więc, że firmy sięgały