Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
nie boli, apetyt jest, nie mam zgagi. Ale w zeszłym roku też zaczęło się z końcem maja. Wolałbym się zabezpieczyć. Chciałbym mieć w domu trochę Ranigastu i Alugastrin, może jeszcze paczkę Spasmophenu, tak na wszelki wypadek. Dietę trzymam.
- Zgoda, napiszę po jednej paczce - ale zaraz, zaraz - zdaje się, że jesienią zlecałem wykonanie gastroskopii!
- Ale wtedy szybko mi przeszło, panie doktorze, nie było sensu.
- Niech pan nie będzie taki pewny. Leczymy wrzód, ale nie chciałbym mieć później jakiejś niespodzianki.
- Pan doktor o tym, co do tyłu?
- O tym, nie o tym - ostatnia kontrola już ze trzy lata temu. Japończycy robią to przynajmniej
nie boli, apetyt jest, nie mam zgagi. Ale w zeszłym roku też zaczęło się z końcem maja. Wolałbym się zabezpieczyć. Chciałbym mieć w domu trochę &lt;name type="prod"&gt;Ranigastu&lt;/&gt; i &lt;name type="prod"&gt;Alugastrin&lt;/&gt;, może jeszcze paczkę &lt;name type="prod"&gt;Spasmophenu&lt;/&gt;, tak na wszelki wypadek. Dietę trzymam. <br>- Zgoda, napiszę po jednej paczce - ale zaraz, zaraz - zdaje się, że jesienią zlecałem wykonanie gastroskopii! <br>- Ale wtedy szybko mi przeszło, panie doktorze, nie było sensu.<br>- Niech pan nie będzie taki pewny. Leczymy wrzód, ale nie chciałbym mieć później jakiejś niespodzianki. <br>- Pan doktor o tym, co do tyłu? <br>- O tym, nie o tym - ostatnia kontrola już ze trzy lata temu. Japończycy robią to przynajmniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego