już poniewczasie. Opozycja obnażała fasadowość. miechu warta opozycja, która kolejny pozór przyjmowała za prawdę. <br>Stefan wrócił do papierosów, odkładając fajkę na okazje domowe. To też mu nie służyło, bez filtra, odpalane raz za razem, zanieczyszczone. Z tej poniemieckiej fabryki, od której zaczęły się strajki. Pamiętam pierwsze postulaty, kobiety żądały przeniesienia żłobka poza obręb zakładu, bo u jakiegoś dziecka odkryto nowotwór. Potem się okazało, że był dziedziczny. W całym zresztą mieście pachniało, jak w trafice, tytoniem. Matki oskarżały synów w wieku szkolnym o palenie, niesłusznie, bo tylko przesiąkli zapachem. Stefan pojechał i załatwił: zamontowano filtry i klimatyzację, dostali bezpłatne leki i uproszczony