wszystkim,<br>I za was, i za siebie.<br><br>Dwadzieścia cztery smutki,<br>To zwykła nasza doba,<br>I dzień jest nie za krótki,<br>I noc się nam podoba.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>DO MATEK<br>KTÓRE SWYM DZIECIOM CZYTAJĄ MOJE WIERSZE</><br>Powiedział ktoś, żem zmyślny strateg,<br>Bo gdy dla dzieci piszę wiersze,<br>Właściwie piszę je dla matek.<br>Te złośliwości nie są pierwsze;<br>Niech szydzi ten, kto lubi szydzić,<br>A zresztą... czego mam się wstydzić?<br><br> Wyznaję, nieraz żal mi szczerze<br> Mateczki, mamy czy mamusi,<br> Która do rąk mą książkę bierze<br> I swemu dziecku czytać musi.<br> Żal mi, że drogi czas jej kradnę<br> I że się męczą oczka ładne...<br><br>Wyznaję, myślę