Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ze Słupska - jest wynaturzeniem, najzupełniejszym absurdem i sprzecznością samą w sobie, o czym nawet nazwa gatunkowa świadczy. Cóż jednak zrobię, jeśli ona tam realnie siedzi!? Przecieram oczy, szczypię się we wszystkie możliwe części ciała... Siedzi jak byk. Są oczywiście dwie możliwe interpretacje. Pierwsza, że sikorka zabłądziła; druga, że z całą złośliwością postanowiła się opowiedzieć za relatywizmem i postmodernizmem. Obie jednak wydają się mało prawdopodobne. Po pierwsze bowiem ptaki mają tak wysoko rozwinięty zmysł orientacji, że nawet głupi bocian potrafi corocznie przelecieć na azymut z Aleksandrii do Supraśla i z powrotem; po drugie sikorki są analfabetkami i nie znają dzieł Lévi-Straussa
ze Słupska - jest wynaturzeniem, najzupełniejszym absurdem i sprzecznością samą w sobie, o czym nawet nazwa gatunkowa świadczy. Cóż jednak zrobię, jeśli ona tam realnie siedzi!? Przecieram oczy, szczypię się we wszystkie możliwe części ciała... Siedzi jak byk. Są oczywiście dwie możliwe interpretacje. Pierwsza, że sikorka zabłądziła; druga, że z całą złośliwością postanowiła się opowiedzieć za relatywizmem i postmodernizmem. Obie jednak wydają się mało prawdopodobne. Po pierwsze bowiem ptaki mają tak wysoko rozwinięty zmysł orientacji, że nawet głupi bocian potrafi corocznie przelecieć na azymut z Aleksandrii do Supraśla i z powrotem; po drugie sikorki są analfabetkami i nie znają dzieł Lévi-Straussa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego