Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
Boruta często przesiadywał w starej wierzbie, co na podwórzu rosła, odwiedzał izbę i alkierz, pozostałe skarby przenosząc na powrót do zamku łęczyckiego.

KAZIMIERZ WŁADYSŁAW WÓJCICKI
BORUTA II
W ciemnym lochu łęczyckiego zamku, przy rozpalonej drzazdze smolnej siedział jakiś wąsaty szlachcic i pił z beczki. Miał na sobie karmazynowy żupan, pas złotolity, na rzemyku szabla; czapka rogatywka z siwym barankiem nie przylegała mu należycie, jakby coś jej zawadzało: jakoż, kiedy chciał się poskrobać po głowie, ujrzałeś przy ręku pięć ogromnych pazurów, a za uchyleniem czapki - małe czarne rogi. Był to sławny diabeł pan Boruta, co pilnował skarbów zamkowych, pozostałych w ukryciu od
Boruta często przesiadywał w starej wierzbie, co na podwórzu rosła, odwiedzał izbę i alkierz, pozostałe skarby przenosząc na powrót do zamku łęczyckiego.<br><br>&lt;au&gt;KAZIMIERZ WŁADYSŁAW WÓJCICKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;BORUTA II&lt;/&gt;<br>W ciemnym lochu łęczyckiego zamku, przy rozpalonej drzazdze smolnej siedział jakiś wąsaty szlachcic i pił z beczki. Miał na sobie karmazynowy żupan, pas złotolity, na rzemyku szabla; czapka rogatywka z siwym barankiem nie przylegała mu należycie, jakby coś jej zawadzało: jakoż, kiedy chciał się poskrobać po głowie, ujrzałeś przy ręku pięć ogromnych pazurów, a za uchyleniem czapki - małe czarne rogi. Był to sławny diabeł pan Boruta, co pilnował skarbów zamkowych, pozostałych w ukryciu od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego