Typ tekstu: Audycja radiowa
Tytuł: Radio RMF FM
Rok: 2001
każdy miał otrzymać w tych dniach średnio po tysiąc zaliczki z gwarantowanego funduszu świadczeń pracowniczych, ale niewielu zobaczyło pieniądze na własne oczy, bo przekazywały je na konta, a na tych w większości dawno już poprzekraczali debety, banki położyły więc na pieniądzach niewidzialną rękę.
A to jest debet, nie ma, ni złotówki.
Jak to przymuszony, bo ja nie chciałem.
Po dwa tysiące, po tysiąc, nie ma bo znajomy taki był, ze pięćset sześćdziesiąt złotych dostał.
Ja nie wiem, nie wiem naprawdę, w tej chwili święta są, nie ma grosza.
Nie ma z kim rozmawiać, nie ma nikogo, nie ma dyrektora, nie ma
każdy miał otrzymać w tych dniach średnio po tysiąc zaliczki z gwarantowanego funduszu świadczeń pracowniczych, ale niewielu zobaczyło pieniądze na własne oczy, bo przekazywały je na konta, a na tych w większości dawno już poprzekraczali debety, banki położyły więc na pieniądzach niewidzialną rękę.&lt;/&gt;<br>&lt;gap&gt; &lt;div1&gt; A to jest debet, nie ma, ni złotówki.&lt;/&gt;<br>&lt;div1&gt;Jak to &lt;gap&gt; przymuszony, bo ja nie chciałem.&lt;/&gt;<br>&lt;div1&gt; &lt;gap&gt; Po dwa tysiące, po tysiąc, nie ma bo znajomy taki był, ze pięćset sześćdziesiąt złotych dostał.&lt;/&gt;<br>&lt;div1&gt;Ja nie wiem, nie wiem naprawdę, w tej chwili święta są, nie ma grosza.&lt;/&gt;<br>&lt;div1 sex="m"&gt;Nie ma z kim rozmawiać, nie ma nikogo, nie ma dyrektora, nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego