Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
patrzących, godnością nacechowanych i pewnych siebie, a tak wybornie zmawiających się lada uśmiechem, lada mrugnięciem oczu - Pojął Kazimierz nagle, w przeraźliwym ostrowidzeniu, tę sprawę przeklętą, co jak gryzący opar nawisła tu odwiecznie w głuchym, niskim powietrzu wsi, jątrzyła utajonym dreszczem wśród skrzypiących opłotków, pomiędzy zapadłymi w ziemię zagrodami... Ową duszniość złowrogą, co tu jarzmiła życie podbruzdne, śródglebne; nędzą napuchłe i upodlone ciemnotą!... Ową przemoc pradawną a wielmożną człowieka nad ludźmi - pańskość władnącą i dławiącą, ciężką jak klątwa rzucona na zgarbione grzbiety - Już napływały zewsząd rozległe, zalewające świat brzemiona zmierzchu. Bure, skłębione chmurzyska zdawały się opadać coraz niżej, tłoczyć, zatapiać ziemię...
Grube
patrzących, godnością nacechowanych i pewnych siebie, a tak wybornie zmawiających się lada uśmiechem, lada mrugnięciem oczu - Pojął Kazimierz nagle, w przeraźliwym ostrowidzeniu, tę sprawę przeklętą, co jak gryzący opar nawisła tu odwiecznie w głuchym, niskim powietrzu wsi, jątrzyła utajonym dreszczem wśród skrzypiących opłotków, pomiędzy zapadłymi w ziemię zagrodami... Ową duszniość złowrogą, co tu jarzmiła życie podbruzdne, śródglebne; nędzą napuchłe i upodlone ciemnotą!... Ową przemoc pradawną a wielmożną człowieka nad ludźmi - pańskość władnącą i dławiącą, ciężką jak klątwa rzucona na zgarbione grzbiety - Już napływały zewsząd rozległe, zalewające świat brzemiona zmierzchu. Bure, skłębione chmurzyska zdawały się opadać coraz niżej, tłoczyć, zatapiać ziemię...<br>Grube
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego