sceny robi wrażenie panopticum. W całej sztuce zagranej przez pierwszy<br><br><page nr=73> zespół teatralny Rosji nie ma ani jednej prawdziwej figury, ani jednego akcentu prawdy artystycznej. Jest to naoczna demonstracja w jakiej mierze teatr, który jest czymś innym niż literatura, zależy od literatury.<br>Prawdy artystycznej nie zastępuje oczywiście prawda realiów: do zupełnego złudzenia wystudiowana masła Lenina, trójwymiarowe drzewa i pomniki, dymiący samowar itp. To wszystko jest nieważne, często nieznośne, na szerokim świecie dawno złożone do lamusa.<br>Można o "Kremlowskich kurantach" powiedzieć, że obnażyły one <orig>wczorajszość</>, anachroniczność Moskiewskiego Teatru Artystycznego w sposób, w jaki nie potrafiłaby tego zrobić najzjadliwsza krytyka. Można jeszcze dodać, że