wewnętrzne maszyny - uniwersalne poduszkowce, łaziki z radiostacjami i radarem, kuchnię, transporter z samoustawiającym się hermetycznym barakiem mieszkalnym i mały laser bezpośredniego rażenia na gąsienicach, zwany pospolicie szydłem. Rohan umieścił się wraz z trzema uczonymi w przednim <orig>energobocie</>, co było wprawdzie niewygodne, bo ledwo siedzieli obok siebie, ale przynajmniej miało się złudzenie jako tako normalnej podróży. Szybkość przychodziło dostosować do najwolniejszych maszyn konduktu, właśnie <orig>energobotów</>. Jazda nie była wyszukaną przyjemnością. Gąsienice warczały i rżały w piasku, turbinowe silniki wyły jak komary wielkości słoni, tuż za siedzącymi wyrywało się z kratowych osłon powietrze chłodzenia, a cały <orig>energobot</> chodził jak ciężka szalupa na falach