się wokół nas, jakby to był Prince de Galles czy zgoła Hilton.<br>Węgorze i kurczaki są smaczniejsze, niż można było przypuszczać.<br>Parująca mrozem żytnia płynie wartko.<br>Jakże to wszystko smakuje: pierś i udko, c hlebek i masło, pomidorek, ogóreczek i ogórek, kieliszeczek kolejny i kolejny uśmiech, żart, wesołość.<br>Niczym nie zmącę tej wakacyjnej radości.<br>Ale rodzi się we mnie zaciekawienie.<br>Milknę, słucham, obserwuję, przyglądam się Twardowskiemu.<br>Małgorzata chyba jeszcze niczego nie dostrzegła, ale ja, po kilku dniach niewidzenia, widzę ostrzej.<br>Oto mój młody przyjaciel z postaci barwnej przemienia się w postać jaskrawą.<br>Dowcip goni dowcip, myśl ucieka słowom, wilczy blask zębów