Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
razem. Do Tomcika
przybył wieczorem 21 czerwca i po południu 22 czerwca
wyjechali tatrą ku granicy.
Kiedy znaleźli się na ulicach niewielkiego miasteczka
Orawski Podzamok, było już zupełnie ciemno. W pewnym
momencie spostrzegli w świetle reflektorów czterech żandarmów.
Jeden z nich z czerwoną latarką dawał znak, by się
zatrzymać.
Wojciuch zmartwiał. Miał wprawdzie słowacki dowód,
drugi już, i nazywał się Wojtech Kral. Cóż to mu jednak
pomoże?
Tatra zjechała posłusznie na prawą stronę jezdni. Natychmiast
dopadła do niej wataha złożona z dziesięciu żandarmów.
Na wezwanie zatrzymani podali swoje dokumenty. Żandarmi
oglądali je uważnie w świetle ulicznej latarni.
- A, Tomcik! - starszy stopniem
razem. Do Tomcika<br>przybył wieczorem 21 czerwca i po południu 22 czerwca<br>wyjechali tatrą ku granicy.<br> Kiedy znaleźli się na ulicach niewielkiego miasteczka<br>Orawski Podzamok, było już zupełnie ciemno. W pewnym<br>momencie spostrzegli w świetle reflektorów czterech żandarmów.<br>Jeden z nich z czerwoną latarką dawał znak, by się<br>zatrzymać.<br> Wojciuch zmartwiał. Miał wprawdzie słowacki dowód,<br>drugi już, i nazywał się Wojtech Kral. Cóż to mu jednak<br>pomoże?<br> Tatra zjechała posłusznie na prawą stronę jezdni. Natychmiast<br>dopadła do niej wataha złożona z dziesięciu żandarmów.<br> Na wezwanie zatrzymani podali swoje dokumenty. Żandarmi<br>oglądali je uważnie w świetle ulicznej latarni.<br> - A, Tomcik! - starszy stopniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego