Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
jedna zwyczajna robota. Ale my, czujesz, zwykliśmy robotę sobie ułatwiać. Zaczniesz wierzgać i hałasować, to cię ruk-cuk zrobimy potulnym. Tu, na krawędzi tego stołu złamiemy ci rękę. To wypróbowany sposób, po takim zabiegu nawet wiązać pacjenta nie trzeba. Czyś coś mówił, czy mi się zdało?
- Nic - Reynevan pokonał opór zmartwiałych warg - nie mówiłem.
- To i dobrze. Kończ jedzenie. Do Sterzendorfu kawałek drogi, po co masz głodny jechać.
- Zwłaszcza - wycedził typ z prawej, w kolczudze i żelaznych awanbrasach na przedramionach - że w Sterzendorfie pewnie nie od razu cię nakarmią.
- A nawet jeśli - parsknął ten z tyłu, niewidoczny - to pewnikiem nie tym
jedna zwyczajna robota. Ale my, czujesz, zwykliśmy robotę sobie ułatwiać. Zaczniesz wierzgać i hałasować, to cię ruk-cuk zrobimy potulnym. Tu, na krawędzi tego stołu złamiemy ci rękę. To wypróbowany sposób, po takim zabiegu nawet wiązać pacjenta nie trzeba. Czyś coś mówił, czy mi się zdało?<br>- Nic - Reynevan pokonał opór zmartwiałych warg - nie mówiłem.<br>- To i dobrze. Kończ jedzenie. Do Sterzendorfu kawałek drogi, po co masz głodny jechać.<br>- Zwłaszcza - wycedził typ z prawej, w kolczudze i żelaznych awanbrasach na przedramionach - że w Sterzendorfie pewnie nie od razu cię nakarmią.<br>- A nawet jeśli - parsknął ten z tyłu, niewidoczny - to pewnikiem nie tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego