święte drzewa, posążki z brązu i terakoty, ołtarze pod gołym niebem, na których dymiły ofiary i wonne zioła, mity, pieśni i anegdoty. Na jesieni, gdy boga urodzaju Baala porywał do podziemi bóg śmierci Mot, Kananejczycy odbywali żałobne, pełne płaczu i jęku procesje, a z nastaniem wiosny, skoro tylko ukochany bóg zmartwychwstał, mknęli radosnym krokiem tanecznym przez ulice miast i wiosek. Taki już był w Kanaanie rytm życia, życia pełnego podniecających obrzędów i bogatego kolorytu.<br>Izraelici nauczyli się rolnictwa od Kananejczyków. Dowiedzieli się również od nich, że Baal i Asztarte i inni miejscowi bogowie kierują przyrodą i porami roku, że trzeba ich