to znaczy, odpowiedziałam:<br>- Nigdy nie domyślasz się tego, że cię kocham. Okazuje się, że była to najgorsza prawda, jaką mogłam powiedzieć .<br><page nr=132><br> Lustro zasnuło się parą, widziałam nasze ciemne postacie i plamy twarzy. Oświadczył mi, nie odwracając głowy, że nigdy nie wiązał się ze mną żadnym słowem. Jasne było, do czego zmierza. Nie wytrzymałam i wybuchnęłam płaczem i wyrzutami. Powiedziałam mu, że nie ceni mej wierności i poświęcenia, że zupełnie go nie obchodzi jedyna kobieta, która go prawdziwie kocha.<br>- Ode mnie natomiast idziesz do byle kogo!... krzyknęłam.<br>Rozgniewał się tak, że aż mi zabrakło tchu w piersiach. Lustro jakby sczerniało. Widmar odwrócił