Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
w dłonie.
Jaszczurka drżała z przerażenia,
Patrząc nieufnie w oczy Henia.

I nagle rozległ się jej głos:
"Żałosny los, nieszczęsny los...
Żyłam sto lat w stuletnim dębie,
A jednak dotąd nikt w obrębie
Mojego dębu nie przebywał
I snu mojego nie przerywał."
Dzieci słuchały tej przemowy
Z zapartym tchem. Już zmierzch lipcowy
Pogłębiał mroczne cienie lasu.
Jurek się zbliżył bez hałasu
I nad jaszczurką schylił głowę,
By lepiej słyszeć jej przemowę,
Ona zaś rzekła tak to Jurka:

"Jestem jaszczurka Srebrna Chmurka...
Pod ziemią srebrny pałac mam
I tajemnice wszelkie znam.
Jeśli mnie z rąk swych wypuścicie,
Odwdzięczę się wam należycie
I
w dłonie.<br>Jaszczurka drżała z przerażenia,<br>Patrząc nieufnie w oczy Henia.<br><br>I nagle rozległ się jej głos:<br>"Żałosny los, nieszczęsny los...<br>Żyłam sto lat w stuletnim dębie,<br>A jednak dotąd nikt w obrębie<br>Mojego dębu nie przebywał<br>I snu mojego nie przerywał."<br>Dzieci słuchały tej przemowy<br>Z zapartym tchem. Już zmierzch lipcowy<br>Pogłębiał mroczne cienie lasu.<br>Jurek się zbliżył bez hałasu<br>I nad jaszczurką schylił głowę,<br>By lepiej słyszeć jej przemowę,<br>Ona zaś rzekła tak to Jurka:<br><br>"Jestem jaszczurka Srebrna Chmurka...<br>Pod ziemią srebrny pałac mam<br>I tajemnice wszelkie znam.<br>Jeśli mnie z rąk swych wypuścicie,<br>Odwdzięczę się wam należycie<br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego