Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
zdziwił się podejrzliwie
Łysy. - "Ha" co?
- Sodowymi - zlitował się nad nim Kaziu Wierszyk. - Słuchajcie - chrząknął. - Co
wy na takie coś? Ułożyłem przed chwilą:
Tutaj leży chemik Dezydery,
który wypił aż po samo dno...
- pełną beczkę H 2SO 4... - zarecytował
obok Pinokio,
- myśląc, że to zwykła H2O - dokończył
Adam.
- Znacie to? - zmieszał się nieco Kaziu.
- Nie, skąd - zaprzeczyli chórem. - Dopiero
co ułożyłeś.
Królowa siedziała pod przeciwną ścianą
jadalni, odwrócona do chłopców plecami. Zajęta
rozmową z kończącym nocny dyżur panem Rybkowskim,
nie zwracała uwagi ani na przypalone płatki, ani na salę
z tyłu. Czterdzieści stolików, sto sześćdziesiąt
stołków, na pół godziny zajętych. Jadalnia
zdziwił się podejrzliwie <br>Łysy. - "Ha" co?<br>- Sodowymi - zlitował się nad nim Kaziu Wierszyk. - Słuchajcie - chrząknął. - Co <br>wy na takie coś? Ułożyłem przed chwilą:<br>Tutaj leży chemik Dezydery,<br>który wypił aż po samo dno...<br>- pełną beczkę H 2SO 4... - zarecytował <br>obok Pinokio,<br>- myśląc, że to zwykła H2O - dokończył <br>Adam.<br>- Znacie to? - zmieszał się nieco Kaziu.<br>- Nie, skąd - zaprzeczyli chórem. - Dopiero <br>co ułożyłeś. <br>Królowa siedziała pod przeciwną ścianą <br>jadalni, odwrócona do chłopców plecami. Zajęta <br>rozmową z kończącym nocny dyżur panem Rybkowskim, <br>nie zwracała uwagi ani na przypalone płatki, ani na salę <br>z tyłu. Czterdzieści stolików, sto sześćdziesiąt <br>stołków, na pół godziny zajętych. Jadalnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego