Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
tupnęła nogą.

- Tak! - zawołała. - Mogą sobie
być ładne, ale mój nie jest ze słoja - rozumiesz?
Co innego jest przecież cukierek do ssania, a co innego dziecko!
Nie?!

- No tak - zgodziłam się skwapliwie. - Oczywiście...
oczywiście, że nie jest ze słoja! Dlaczegóż miałabym
mówić, że jest ze słoja?

Sabinka jednak, już znowu zmieszana i niepewna, szepnęła
cicho:

- Bo widzisz... ja nie wiem tak zupełnie na pewno, czy on
tam kiedyś nie był...

Milczałyśmy obie długą chwilę.

- No... - powiedziałam wreszcie, nie patrząc jej
w oczy - to właściwie niczego nie dowodzi... Czasem
dzieci bywają po prostu - podrzucone...

Sabinka odetchnęła z ulgą.

- Tak! - zawołała. - Słyszałam
nawet
tupnęła nogą. <br><br>- Tak! - zawołała. - Mogą sobie <br>być ładne, ale mój nie jest ze słoja - rozumiesz? <br>Co innego jest przecież cukierek do ssania, a co innego dziecko! <br>Nie?! <br><br>- No tak - zgodziłam się skwapliwie. - Oczywiście... <br>oczywiście, że nie jest ze słoja! Dlaczegóż miałabym <br>mówić, że jest ze słoja? <br><br>Sabinka jednak, już znowu zmieszana i niepewna, szepnęła <br>cicho: <br><br>- Bo widzisz... ja nie wiem tak zupełnie na pewno, czy on <br>tam kiedyś nie był... <br><br>Milczałyśmy obie długą chwilę.<br><br>- No... - powiedziałam wreszcie, nie patrząc jej <br>w oczy - to właściwie niczego nie dowodzi... Czasem <br>dzieci bywają po prostu - podrzucone... <br><br>Sabinka odetchnęła z ulgą. <br><br>- Tak! - zawołała. - Słyszałam <br>nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego