Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Ty mie mietłom! Mietłom?! Jebu twoju mać!" - "A czem, moze welunem? Masz, a masz, ścierwo diabelne!"
Rozległy się suche uderzenia, trzask drzewa i okrzyki. Ktoś z okna drugiego piętra wymyślał głośno. Do pokoju wbiegła rozczochrana Stukonisowa w pąsowym szlafroku i wyjrzała przez okno:
- Żeby już raz zaraza jaka te stare żmije poskręcała - z samego rana tak budzić ludzi, tfy, tłumoki stare. - Spojrzała na Miećka. - Ten bizun znów wrócił nad ranem. O, jakie ma ręce zafarbowane. Zakują cię, ty ciężka cholero, zakują w kajdany. Panie Józik, niech mi pan nie wyjada szmalcu, mam swoje dzieci!
Student nic nie odpowiedział. Jak tylko Stukonisowa
Ty &lt;orig reg="mnie"&gt;mie&lt;/&gt; &lt;orig reg="miotłą"&gt;mietłom&lt;/&gt;! &lt;orig reg="miotłą"&gt;Mietłom&lt;/&gt;?! &lt;foreign&gt;Jebu twoju mać!&lt;/&gt;" - "A &lt;orig&gt;czem&lt;/&gt;, &lt;orig reg="może"&gt;moze&lt;/&gt; &lt;orig&gt;welunem&lt;/&gt;? Masz, a masz, ścierwo diabelne!"<br>Rozległy się suche uderzenia, trzask drzewa i okrzyki. Ktoś z okna drugiego piętra wymyślał głośno. Do pokoju wbiegła rozczochrana Stukonisowa w pąsowym szlafroku i wyjrzała przez okno:<br>- Żeby już raz zaraza jaka te stare żmije poskręcała - z samego rana tak budzić ludzi, tfy, tłumoki stare. - Spojrzała na Miećka. - Ten bizun znów wrócił nad ranem. O, jakie ma ręce zafarbowane. Zakują cię, ty ciężka cholero, zakują w kajdany. Panie Józik, niech mi pan nie wyjada szmalcu, mam swoje dzieci!<br>Student nic nie odpowiedział. Jak tylko Stukonisowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego