okna dwa łóżeczka, <br>nie większe niż pudełka cygar, i że w tych łóżkach <br>właśnie sypiają pan Kleks i Mateusz. Nie dziwię <br>się, że w takim łóżeczku może zmieścić <br>się szpak, ale pan Kleks?... Nie mogłem tego pojąć. <br>Być może, że Mateuszowi wszystko tak się tylko wydaje <br>albo że po prostu zmyśla, w każdym razie opowiedział <br>mi, że co dzień o północy pan Kleks zaczyna się <br>zmniejszać, aż wreszcie staje się mały jak niemowlę, <br>traci włosy, wąsy i brodę i kładzie się jak <br>gdyby nigdy nic do maleńkiego łóżeczka w sąsiedztwie <br>Mateusza.<br><br>O świcie pan Kleks wstaje, wkłada sobie do <br>ucha pompkę