Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
trzeba, ni czystość.
Że, wręcz przeciwnie, pył zdarzeń i nazwisk
Chcieliśmy co dzień poruszać słowami,
1100
Za mało dbając o to, że zagaśnie
Tysiącem iskier i my razem z nimi.
Nawet przyjęta na siebie niesława
Nie była obca niektórym zamiarom
I, choć z niechęcią, płaciliśmy cenę.

1105
Niejeden przyzna, jeżeli zna siebie,
Że był jak człowiek, który słyszy głosy,
Choć nie wie, co te znaczą. I stąd wściekłość,
Stopa oparta na akceleratorze,
Jak gdyby w szybkość uciec można było
1110
Od widm i głosów. Tak wlekliśmy wszędzie
Sznur niewidzialny, w sobie czując ostrze.

A jednak mylą się oskarżyciele
Ubolewając nad złem tej
trzeba, ni czystość.<br>Że, wręcz przeciwnie, pył zdarzeń i nazwisk<br>Chcieliśmy co dzień poruszać słowami,<br>1100<br>Za mało dbając o to, że zagaśnie<br>Tysiącem iskier i my razem z nimi.<br>Nawet przyjęta na siebie niesława<br>Nie była obca niektórym zamiarom<br>I, choć z niechęcią, płaciliśmy cenę.<br><br>1105<br>Niejeden przyzna, jeżeli zna siebie,<br>Że był jak człowiek, który słyszy głosy,<br>Choć nie wie, co te znaczą. I stąd wściekłość,<br>Stopa oparta na akceleratorze,<br>Jak gdyby w szybkość uciec można było<br>1110<br>Od widm i głosów. Tak wlekliśmy wszędzie<br>Sznur niewidzialny, w sobie czując ostrze.<br><br>A jednak mylą się oskarżyciele<br>Ubolewając nad złem tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego