filozof szkocki z niezachwianą szczerością i prawością intelektualną przyznawał, że sam nie dysponuje wiedzą ostateczną. Hume z ujmującą prostotą przyznaje się do bezradności w kwestii tożsamości osobowości ludzkiej. W Traktacie wnikliwie ten problem roztrząsa, lecz w Dodatku oświadcza rozbrajająco: "Żywiłem pewne nadzieje, że chociaż nasza koncepcja świata intelektualnego może mieć znaczne braki, to przecież będzie wolna od tych sprzeczności i niedorzeczności, które zdają się towarzyszyć wszelkiemu wyjaśnieniu, jakie jest w stanie dać umysł ludzki, co się tyczy świata materialnego. Ale przeglądając bardziej dokładnie rozdział o tożsamości osobowej, znajduję, że uwikłałem się w taki labirynt, iż, muszę przyznać, nie wiem, jak skorygować