Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
ma to książątko?" - spytałem pewnego razu Nocnego Śpiewaka.
"Cholerycznie silny" - odparł Stworzyciel. - "Mógłby zagotować staw w minutę i nawet się nie spocić."
"Ale nie ma z tego powodu żadnych defektów, jak ja albo ty" - zastanowiłem się.
"Jego defektem jest charakter" - podsumował Nocny Śpiewak i zasłonił się skryptem do geometrii na znak, że nie ma ochoty nawet myśleć o Iskrze.
Prawda. Jak długo żyję, nie zdarzyło mi się spotkać równie rozpuszczonego, złośliwego, aroganckiego, nieużytego i pyszałkowatego gówniarza. Oczywiste jest, że należał do naszego grona tylko formalnie. Mieszkał sam, jedynie z osobistym służącym, a cała reszta chłopców omijała go jak trędowatego. Jeśli ktoś
ma to książątko?" - spytałem pewnego razu Nocnego Śpiewaka. <br>"Cholerycznie silny" - odparł Stworzyciel. - "Mógłby zagotować staw w minutę i nawet się nie spocić."<br>"Ale nie ma z tego powodu żadnych defektów, jak ja albo ty" - zastanowiłem się.<br>"Jego defektem jest charakter" - podsumował Nocny Śpiewak i zasłonił się skryptem do geometrii na znak, że nie ma ochoty nawet myśleć o Iskrze.<br>Prawda. Jak długo żyję, nie zdarzyło mi się spotkać równie rozpuszczonego, złośliwego, aroganckiego, nieużytego i pyszałkowatego gówniarza. Oczywiste jest, że należał do naszego grona tylko formalnie. Mieszkał sam, jedynie z osobistym służącym, a cała reszta chłopców omijała go jak trędowatego. Jeśli ktoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego