wojny. Jest to humorysta pełen wewnętrznej powagi, gorzkiej zadumy nad światem i życiem. Jest to świetna, ostra, odkrywcza inteligencja artystyczna i inteligencja <foreign>tout court</>. Dowodzą tego dwie jednoaktowe sztuki "Czarowna noc" i "Zabawa" (nawiasem mówiąc menu trochę za chude w porównaniu z trzygodzinnymi przedstawieniami Mchatu) - odmienne od siebie, a noszące znak jednej, już pewnej i jeszcze wiele obiecującej ręki.<br>Polskich widzów poruszyła bardziej "Zabawa". Już na premierze komunałem stało się zestawienie tego utworu z "Weselem", rozgorzały spory o jego interpretację i, co ważniejsze, powszechne było doznanie zbiorowego wstrząsu, którego nieczęsto doświadcza się w teatrze. Ostatnie słowa sztuki: "Ludzie, ludzie, gdzie się