Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że w tej materii ze mnie jest taki sapiens jak z koziej d... trąba. Miłość jest bowiem nie do pomyślenia. Zresztą same posłuchajcie.
Człowiek typu sapiens, który zapadł na miłość, popada w straszliwe tarapaty, z których nie wyciągnie go nikt i nic, co w rezultacie sapienstwo jego stawia pod wielkim znakiem zapytania i człowiek ten staje się homo amans lub amantis... w zależności od tego, jak dalece pokaleczona jest moja znajomość łaciny. Dzień normalnego człowieka wygląda tak, że wstaje rano, idzie do pracy albo do szkoły, wraca, je, byczy się, śpi i tak dalej. Dzień człowieka zakochanego, o ile mi wiadomo, wygląda
że w tej materii ze mnie jest taki sapiens jak z koziej d... trąba. Miłość jest bowiem nie do pomyślenia. Zresztą same posłuchajcie. <br>Człowiek typu sapiens, który zapadł na miłość, popada w straszliwe tarapaty, z których nie wyciągnie go nikt i nic, co w rezultacie &lt;orig&gt;sapienstwo&lt;/&gt; jego stawia pod wielkim znakiem zapytania i człowiek ten staje się homo amans lub amantis... w zależności od tego, jak dalece pokaleczona jest moja znajomość łaciny. Dzień normalnego człowieka wygląda tak, że wstaje rano, idzie do pracy albo do szkoły, wraca, je, byczy się, śpi i tak dalej. Dzień człowieka zakochanego, o ile mi wiadomo, wygląda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego