5 kilometra, oczywiście w języku angielskim i niekiedy, jeśli spiker miał czas, również we francuskim, niemieckim i rosyjskim. Chyba pod koniec długiej litanii nazwisk padło nazwisko Matei z jakimś tam <foreign>"nineteen"</> i... tu kierownik przynaglany przeze mnie, widząc "beznadziejną" sytuację, wydał numer startowy Rysuli, który nie myśląc wiele pobiegł do znakowania nart i na stadion (wstęp mieli tylko zawodnicy), gdzie susząc przepisowe 10 minut narty, przypiął numer i imitował rozgrzewkę.... Siódmy kilometr okazał się dla nas łaskawszy, ponieważ nazwisko Andrzeja z dodatkiem Poland padło w towarzystwie Szweda, Fina, Norwega i Włocha, a stąd wielka radość z piątej pozycji, chociaż brak było