butiku Ultimo Daniela Jaźwińskiego). - Gdyby przedstawiciel społeczny był na sali podczas procesu o zabójstwo mojego syna, sąd nie uniewinniłby stuprocentowych morderców.<br><br>&lt;tit&gt;Interes sprawiedliwych&lt;/&gt;<br><br>W ciągu czterech lat istnienia stowarzyszenie stawało po stronie ofiar przestępstw prawie sto razy. Dwa razy opowiedziało się za sprawcami (m.in. w sprawie kobiety, która zabiła znęcającego się nad nią męża). W uzasadnieniach wyroków niektóre składy sędziowskie powoływały się na jego opinię.<br>- Skoro sędziowie i prokuratorzy podejmują działania, o jakie prosimy, to muszą być one zgodne z prawem - mówi Orszagh.<br>Tylko dwa razy przedstawiciele społeczni zostali przez sędziów wyproszeni z sali sądowej. Ze skromnej organizacji społecznej skupiającej